W moim "skarbie" z 1886 roku (niedoczytanych zapraszam tutaj) znalazłam wiersz Adama Asnyka (ur. 1838.) Pod imieniem i nazwiskiem znajduje się tylko data urodzenia, Adam Asnyk w tej książce żyje, żyje bardziej niż w innych książkach, które są mi dostępne. Zapraszam do wiersza.
Piosenka
Siedzi ptaszek na drzewie
I ludziom się dziwuje,
Że najmędrszy z nich nie wie,
Gdzie się szczęście znajduje,
Bo szukają dokoła
Tam, gdzie nigdy nie bywa,
Pot się leje im z czoła,
Cierń im stopy rozrywa.
Trwonią życia dzień jasny
Na zabiegi i żale,
Tylko w piersi swej własnej
Nie szukają go wcale.
W nienawiści i kłótni
Wydzierają coś sobie,
Aż zmęczeni i smutni
Idą przespać się w grobie.
A więc siedząc na drzewie
Ptaszek dziwi się bardzo,
Chciałby przestrzec ich w śpiewie,...
Lecz przestrogą pogardzą.
Zachowałam interpunkcję, która znajduje się w książce.
Piosenka
Siedzi ptaszek na drzewie
I ludziom się dziwuje,
Że najmędrszy z nich nie wie,
Gdzie się szczęście znajduje,
Bo szukają dokoła
Tam, gdzie nigdy nie bywa,
Pot się leje im z czoła,
Cierń im stopy rozrywa.
Trwonią życia dzień jasny
Na zabiegi i żale,
Tylko w piersi swej własnej
Nie szukają go wcale.
W nienawiści i kłótni
Wydzierają coś sobie,
Aż zmęczeni i smutni
Idą przespać się w grobie.
A więc siedząc na drzewie
Ptaszek dziwi się bardzo,
Chciałby przestrzec ich w śpiewie,...
Lecz przestrogą pogardzą.
Zachowałam interpunkcję, która znajduje się w książce.
2 komentarze:
Tyle już lat, a nadal aktualny.
i nadal będzie się go czytało.
Prześlij komentarz