wtorek, 17 listopada 2015

"Przestwór. Godziny"

Wiersze z tomu Wojciecha Kassa, dobre wiersze:

Do wyjścia

Matka chowa rzeczy:
sztućce, ścierki, chusteczki, wisiorki, 
przekłada ze stołu do szuflady, z półki na taboret, 
z parapetu do szafki, a potem 
nie znajduje: łyżeczki, grzebienia, tubki. 
Mózg mojej mamusi zwija się, wchłania, zapada, 
odwraca od całej zewnętrzności, 
jesteś be - diabelska zewnętrzności - mówi 
bo zabierasz rzeczy: widelce, watę, spinki. 
A mimo to moja matka się wyrywa, 
ona chce wyjść na ulicę, do parku, do sklepu 
(właśnie trzyma w ręku chusteczkę, wisiorek, klucz), 
ona chce wyjść do turystów mówiących po niemiecku, 
ona chce wyjść do siostry w Oliwie, do kuzynki 
na Chopina, ona chce wyjść do wyburzonego 
za Gierka domu sąsiadki, do dzieciństwa, 
które w śnie poniewiera się jak strzęp błyszczącej tkaniny, 
chce wyjść do grobu brata Gerarda na Malczewskiego 
i naprzeciw tym rzeczom, tym, no jak im tam: 
łyżeczce, widelcowi, grzebieniowi, spince, 
torebce, parasolowi i kluczom. 
Dokąd ja chcę wyjść synu? - pyta.




Marzec, 2015


Kaliber

Śnię że mam kulę w mózgu
nie wiem jak tu utkwiła
nie poruszam się
by jej nie obudzić
bo wtedy
umrę już na pewno
w ciemnym dole 
świtającego snu.

Wiem że ta kula
jest kalibru 7,65
że to żaden wymysł
ot świergotliwy ptaszek
śniony koliber
a prawdziwy kaliber
kuli firmy Gustav Genschow et Com.
z Durlach nieopodal Karlsruhe.

No więc mam tę kulę w mózgu
to rzecz pewna
jak niemiecka amunicja
i niemiecki pistolet
w wyprostowanej ręce sowieta
przystawiony
do potylicy ułana
i po obudzeniu czuję
tę kulę
na ten przykład
gdy stoję
pod murem
gdy uciekam
przed deszczem
albo kiedy pluję
(nie to nie krew)
i gdy kopię
piłkę
i gdy natrafiam na guzik
w bluzce żony.

Mówię do niej
wieczorem w pokoju przed snem
albo nocą pośrodku zimnej celi snu
a może z rana w łazience
kiedy przed lustrem opukuję czaszkę
więc mówię
jak mam żyć by ta kula
nie przeszła na wylot
nie obudziła mnie
i słyszę
jeszcze nie zginąłeś
póki ona tam jest.




Wydawca:
Towarzystwo Przyjaciół Sopotu
"Przestwór. Godziny"
Wojciech Kass
ISBN 978-83-61002-55-0




poniedziałek, 9 listopada 2015

Krzyż pokutny

Stawiali je zabójcy w miejscu, w którym popełnili morderstwo. Ponadto musieli pokryć koszty pogrzebu oraz koszty sądowe, łożyli również na utrzymanie rodziny zabitego. Krzyż był zadośćuczynieniem - ku pamięci i przestrodze potomnych. Przechodnie mogli modlić się przed krzyżem za duszę zabójcy i ofiary. Ostatni etap, to pojednanie zabójcy z rodziną ofiary.



Krzyż znajduje się na Dolnym Śląsku








czwartek, 5 listopada 2015

Jesienne słońca

Pierwszy raz zdarzyło  mi się biegać do listopada i mam nadzieję, że to jeszcze trochę potrwa.
Piękna pogoda, a jesień wyjątkowa, jakaś taka wyjątkowo też sucha, brakuje tego zbawiennego deszczu, bez którego ta pora roku nie może się obejść, na pewno nie powinna. Tydzień przed Wszystkimi Świętymi przemogłam się i zabrałam ze sobą aparat, trochę niewygodnie, ale nie da się przejść obok, żeby nie uwiecznić, nie zatrzymać na blogu tych złotych dni. W końcu jak wszystko - mają swój początek i koniec.