poniedziałek, 21 marca 2011

Tak to powinno wyglądać

---------------------------------------------------------
Światowy Dzień Poezji (World Poetry Day)
Święto proklamowane przez UNESCO (United Nations Educational, Scientific and Cultural Organization) w 1999 roku. Międzynarodowy Dzień Poezji obchodzony jest 21 marca, a jego celem jest promocja pisania, czytania, publikowania i nauczania poezji.

Zwyczaje
W ten dzień organizowane są na całym świecie festiwale, konferencje, konkursy poświęcone upowszechnianiu i popoularyzacji poezji. W Polsce imprezom patronuje Stowarzyszenie Pisarzy Polskich. W całej Polsce odbywają się "Noce Poetów" i konkursy "Slam Poetry" mające na celu zaprezentowanie twórczości już uznanych i początkujących poetów.

--------------------------------------------------------

Ryszard Kapuściński

Oxford

Noc
z soboty na niedzielę
w tym mieście
nie zasypia
na głównej ulicy szumi oponami
podniesione glosy przesuwają się pod oknem
to spory rozradowane i błahe
nie mogę zasnąć
czytam w gazecie że
zawał dopada swoje ofiary najczęściej
między 8.00 a 9.00 rano

jest 2.15

***

Napisałem kamień
napisałem dom
napisałem miasto

rozbiłem kamień
zburzyłem dom
zniszczyłem miasto

na kartce ślady zmagań
między
tworzeniem a zagładą

--------------------------------------------------------

http://halloween.friko.net/dzien-poezji.html

Edward


Munch miał więcej rozumu niż wszyscy jego biografowie,
a ta straszliwa powierzchowność, będąca ogłupiającą dżumą
naszych czasów, całkiem wykrzywiła jego postać.

Dziennik Ludviga Ravensberga, 20 listopada 1952



sobota, 5 marca 2011

Sonia zmienia imię

Taki tytuł nosi drugi tomik Teresy Radziewicz. Tomik, który „czyta się”. Bohaterka  - kobieta i dziewczyna, dziewczynka, plącze się między swoim światem zewnętrznym i wewnętrznym. Idzie w dwie możliwe strony, a to co zbierze, wrzuca do koszyka jak grzyby. Przeżycia (wyimaginowane?) to skarby, których nie może się pozbyć. Czyści je, nawleka na nitkę i suszy. Zakłada na szyję jak korale. Jedyną rzeczą, która mi zgrzyta w książce są ilustracje Magdaleny Moskwy. Nie oceniam ich, jestem jednak zdania, że powinny znaleźć się nie w tym lesie. Jako przynętę proponuję trzy umieszczone niżej wiersze.


dzień pierwszy – wariatka nadaje imię

palce na zmarszczkach – wygładzić
popatrzeć w odbite światła
rozszczepić jak pryzmat

teraz będziesz nazywać się Sonia
ach cóż za imię sonia sonieczka

ujmuje za brzeg życie i tańczy
śpiewa w ucho powietrza

ach cóż za imię zielonooka Sonia
takie imię to skarb – prawdziwy skarb

gdy zechcę będę zośką
zakasam szaleństwo
innym razem powiem sofi
tak z francuska so-fi
przyciskając odpowiednio głos
jak me-sje albo bą-żur
och – będę mówić – prawdziwa
z ciebie soniu dama

wariatka zamyka oczy
potem otwiera na nowe

jestem sonia


maki

zmieniłeś tapetę na pulpecie - to dlatego
że one są jak maki – tłumaczysz
i dotykasz sutków
więc chyba może stać się cud

już wiem o kim myślisz nieustannie już wiem
wprowadzamy się na stałe do łóżka
czułe miejsca przepastne materace
nieważne nad czym pracujesz
masz mnie obok

cokolwiek robię
wychodzę rozmawiam piszę
zawsze z twoim oddechem
za uchem na policzku

skóra nie da się oszukać
za każdym razem działa
jak dzwonek do drzwi

dotykam i słyszysz
wróciłam


świat urodził się pomarańczą

wariatka usiadła przy drodze
zszywa stopy ścieżką z dzieciństwa
rozbiegły się w cztery strony świata

szuka mięty melisy i szałwii
do szaleństwa wciera w język
żyłki znajomych smaków

bo świat urodził się pomarańczą
- śpiewa - ach pomarańczą

smakuje porowate smugi słodyczy

jak pomarańcze krążą
- śpiewa - ach jak krążą

światem kołysze liść
wariatka pozwala
podnosić się i opuszczać