niedziela, 18 grudnia 2011

Życzę wszystkim wspaniałych Świąt Bożego Narodzenia, wymarzonych prezentów i nowych pozytywnych wrażeń w 2012 Roku.



piątek, 9 grudnia 2011

Zapowiadany na listopad mój tomik

"czarne koronki" już jest. Od dnia 07.12. znajduje się u mnie :)
Bogumiła Jęcek "czarne koronki" - debiut książkowy; 55 ekfraz do obrazów Edwarda Muncha.
                                                                                                                                                                                                                        
Słowo wstępne - Stanisław Burkot
Redaktor - Anna Gregorczyk
Korekta - Wojciech Roszkowski

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Wojciech Roszkowski – „kulki rtęci"

(Laureat tegorocznej edycji IV Ogólnopolskiego Konkursu na Autorską Książkę Literacką w Świdnicy).

Sam tytuł jest już bardzo wymowny. Pamiętam, jak będąc dzieckiem, obserwowałam je ze strachem, asystując starszym siostrom, które próbowały „naprowadzić” kulki na kartkę. A te rozpraszały się 
i łączyły z ogromną szybkością i były ślicznie srebrne.




santa maria

na zachodzie bez zmian, deszcz taki jak u nas, nawet kwitną
platany. powinienem zapomnieć, wykasować numery, zanim
rudy warkoczyk, kołyszący się w rytmie tik tak, zniknie wśród
tłumu na deptaku - a ja w szarych tunelach z kolorowym,

niezrozumiałym graffiti. nie wiem, o kogo się ocieram
w kolejnych ciasnych wagonach; jest jak na karace,
niewiele większej niż nasze mieszkanie,
szukającej nowej drogi do indii.

nie pytaj dokąd, dlaczego i ile skrzyżowań, żółtych świateł
w oknach obcych, coraz bardziej szklanych domów
na mijanych osiedlach, które mają takie same imiona.


cmentarz niewiniątek cz. 2

                             ryby, rzekomo tegoż ranka świeżo złowione w sekwanie,
                  cuchnęły już tak strasznie, że ich smród głuszył smród trupów.
                                                                                                     patrick süskind

mówili: w świecie dziwy. z okien autobusu widziałem później
różne. czekały na poboczu. drzewa, jakieś chusteczki, butelki
po wodzie. obok rybie łuski. nieraz mili panowie
zbierali w tym lesie na przekór prawdziwki. nic się nie zmienia,
tylko kalendarze. nieustający kondukt i jeden

przechodzień. nie wystarczy rachunek, powinniśmy wiedzieć -
gra czy nie gra w kości, powtarzając mantrę do nowego świata
(luiza: wymyślili kolory, które nie istnieją).
sobota, czkamy w porcie. mój znajomy szyper nadal pije wino.
inni wypływają, chociaż każdy widział, że wracają ptaki.
jeszcze nic się nie zmienia,

tylko kalendarze.



Publikacja za zgodą autora

czwartek, 1 grudnia 2011

Przeczytane


Fragmenty wybrane z najnowszego tomiku Beaty Patrycji Klary
 „ZABAWA W CHOWANEGO” ("Zeszyty Poetyckie" 2011)

consolatio – pocieszenie

IX

Ktoś nie wziął kotleta z żółtym serem, zrobionego specjalnie tak jak lubiłeś. Nauczyłam się już
formy. Jak niewiele nam trzeba do przyzwyczajenia. Był zastępuje jest. Tylko stare zegarki,
które zbierałeś zachowują formę – są.W ich porysowanych szkiełkach widać twoje skupione oko.
Reperujesz czas.

XI

Kiedy nie żyjesz lepiej sobie nawzajem dotrzymujemy towarzystwa. Siedzę, leżysz i coraz trudniej
przychodzi nam wywołać w sobie zdziwienie. Jesteśmy poza czasem. Ty również poza ciałem, jak
jogin z Pakistanu albo nestor z Ponderosy. Lubiłeś czytać, ale to filmy trafiały najlepiej. Covboy,
cobyła, colty, capelusz i szeroka preria, na której końcami traw masowałeś stopy. Wolałam Indian,
choć wiedziałeś, że podkochuję się w Old Shatterhandzie. Patrzyliśmy na niego z zazdrością,
zupełnie inaczej niż teraz. Nie dlatego umarli bogowie, że rozbiliśmy ich posągi. To stało się
bez naszego udziału.

XII
 
Mecz śmierci Anglia: Niemcy. Już słyszę, jak krzyczałbyś prawie bez czucia. Za wcześnie przegrałeś
swój mecz. Bez świadków. Może jedynie sędzia ostateczności, jeśli jest, bo zwykłeś w to wątpić,
podyktował czerwoną strużkę w narożniku ust. A teraz ślady twoich dotknięć widać tylko na starej
szkatułce. Boję się zetrzeć z niej kurz, by nie uszkodzić tropów. Łapię się na tym, że zaczynam
obgryzać paznokcie.

Myślę, że zacząłeś odchodzić, gdy zauważyłeś tło.


Publikacja za zgodą autora

wtorek, 15 listopada 2011

Zapowiedź w miesięczniku PAPERmint

 
 
 
 
 
 
Zapraszam do listopadowego numeru „PAPERmint. Magazyn o książkach” 3(3) 2011, w którym między innymi jest zapowiedź mojego debiutanckiego tomiku „Czarne koronki”. Niestety, podane w PAPERmincie wiersze wydrukowane są z błędami edytorskimi, za co wszystkich w imieniu redakcji przepraszam. Pismo jest dostępne w księgarniach Matras i Empik.

sobota, 5 listopada 2011

Wiersz listopadowy

Karol Maliszewski

 

Lament


Nagle oparłam się o grób jak
o arkę przymierza. Nie wiem, co tutaj
robię, jaka fala przyniosła moje
gadające zwłoki. Śmieszna w zbyt
grubym płaszczu, przekrzywionej
czapce. Siedzę na obcym grobie,
bo przy moim nawet
ławeczki nie ma. Nie ma
łazienki, nie ma przedpokoju -
pamiętam jego słowa
sprzed trzydziestu lat.

Szybko zrobił łazienkę,

przebił się piętro wyżej,
dobudował pokój.
Tam na dole pełza jego
cień. Jest jak robaczywy
muchomor, lekko potrącony
podkutym obcasem Boga.
Kim ja jestem? Czy
miał w planach moją
dalszą przyszłość?
Czego chce ode mnie świat,
skoro wcześniej zostawił
na dnie morza rzeczy i głosów?
Maleję i oddalam się,
zarysy gór coraz słabsze.
Żeby chociaż jakaś córka
czy syn.


poniedziałek, 31 października 2011

Każdego roku

Skąd do nas przywędrowało Halloween nie ulega wątpliwości (USA).  Święto to obchodzone jest nocą 31 października, tuż przed dniem Wszystkich Świętych. Tak naprawdę Halloween jest świętem pogańskim, podobnie zresztą jak Dzień Zaduszny obchodzony drugiego listopada (Zaduszki wywodzą się z pogańskiego święta Dziadów). Halloween to noc duchów, upiorów, zabaw i wróżb. Najważniejszym jego atrybutem  jest wydrążona dynia i palące się w niej światełko.



czwartek, 20 października 2011

Słowa w haiku

***
skansen
szukam ścieżki
którą przyszłam

***
upał -
nawet w letniej sukience
białej jak śnieg

Bronisława Sibiga



Publikacja za zgodą autora

sobota, 15 października 2011


      Nazywasz się
ja, ty, on
  
idąc, przechodzisz w my, wy, oni. co dziesięć lat.
gdzieś skapnęło szczęście ze szczęścia, chociaż
jeden raz. gdzieś dusi się ona w przyciasnym golfie.

zaczynasz się na końcu; w płucach woda, krew.
ono wylewa się na łąkę.


       BJ


wtorek, 13 września 2011

piątek, 9 września 2011

Muzeum w Koln



Edward Munch "Dziewczęta na moście", 1905

fot. B. Jęcek


Na każdym piętrze znajdują się obrazy z innego wieku czy też zbliżone wiekami - w jednym dniu tyle wrażeń. Mogłam obejrzeć tylko dwa dzieła Edwarda Muncha z trzech znajdujących się w Muzeum. Trzeci został wypożyczony. Mój pierwszy kontakt z jego obrazem - oko w oko. Nie wiedziałam, że to będzie akurat ten.


wtorek, 6 września 2011

Do posłuchania

i ewentualnego przemyślenia. Temat odwieczny jak wszystkie tematy. Jedna z opinii, jedno ze zdań. Można dyskutować i można nie mówić nic.

http://www.youtube.com/watch?v=o_gUCw6yla0

Fot. B. Jęcek

niedziela, 21 sierpnia 2011

Cytat z Krynickiego, na który spojrzałam jeszcze raz...

Ryszard Krynicki

Przez to

Milczałem przez wiele lat.
Nic się przez to nie stało -

ani dobrego,
ani złego.

(Luty 2005)




Trochę wyżej niż zawsze...



 
Lot z Dortmundu do Łodzi.
                                                             
            




 Gdzie zaczyna się, a gdzie
         kończy wielkość...

                                                        

wtorek, 12 lipca 2011

 http://www.fragile.net.pl/spis/12.php


Pismo kulturalne "Fragile" - serdecznie zapraszam. Poza wieloma bardzo interesującymi tematami (wszystko w spisie treści, w linku umieszczonym wyżej) można przeczytać w nim osiem moich wierszy, wierszy, dzięki którym zdobyłam nagrodę główną w XIX OKP "Dać świadectwo", czyli wydanie tomiku poetyckiego. Jeżeli nic nie ulegnie zmianie, tomik zostanie wydany pod tytułem "Czarne koronki".