niedziela, 29 grudnia 2013

Wojciech Kilar nie żyje

W wieku 81 lat zmarł Wojciech Kilar, wyśmienity kompozytor i pianista, ur. 17 lipca 1932 roku we Lwowie. Ukończył Państwową Wyższą Szkołę Muzyczną w Katowicach (studiował grę na fortepianie i kompozycję w klasie Bolesława Woytowicza). W latach 1959-60 był stypendystą Rządu Francuskiego w Paryżu; uczęszczał na zajęcia kompozycji do Nadii Boulanger. W 1998 roku Uniwersytet Opolski nadał mu tytuł doktora honoris causa. Zmarł 29 grudnia 2013 w Katowicach.



Wokalistka - Ewa Małas-Godlewska/ muzyka Wojciech Kilar



piątek, 27 grudnia 2013

Kiedyś, po latach

"Kiedyś, po latach, Historia przyzna nam rację".
Ale Historia niczego nie przyzna, nie przyzna
się do niczego, Historia nie odezwie się już ani słowem, Historia
leży pod półtora metrem piasku albo gliny,
pod skórą Historii zgęstniała w sińce krew
z wolna przemieszcza się w dół, zgodnie z prawami ciążenia,
w oczach Historii jest pustka i nad wybitymi zębami
nawet nie drgną jej na zawsze zaciśnięte,
na zawsze uciszone, na zawsze osiemnastoletnie wargi



Stanisław Barańczak "Wiersze zebrane"

Biblioteka Poetycka Wydawnictwa a5
pod redakcją Ryszarda Krynickiego
Kraków 2006
Tom 55



czwartek, 26 grudnia 2013

PULS LITERATURY 2013 - 14 grudnia

Gościem tegorocznego Pulsu Literatury była między innymi poetka Krystyna Dąbrowska, która (pospołu z Łukaszem Jaroszem) została laureatką pierwszej edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Nagrodzona książka to "Białe krzesła" wydana przez Wydawnictwo Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu (2012). W przeciwieństwie do poezji Łukasza Jarosza, którego twórczość już wcześniej mogłam poznać, twórczość Krystyny Dąbrowskiej była mi nieznana, w związku z czym i ciekawość niesamowita, czy faktycznie, czy i w moim odczuciu książka okaże się równie dobra jak książka Jarosza.
Spotkanie z autorką miało miejsce w Łodzi w Domu Literatury przy ul. Roosevelta 17. Wiersze czytane przez poetkę okazały się bardzo dobre, jeszcze większego uznania dla nich nabrałam po przeczytaniu tomiku, a można go było nabyć na miejscu. Nie było więc mowy o rozczarowaniu, wiersze są bardzo specyficzne w swoim poetyckim, wymownym przekazie.


I czas na wybór wierszy, czynność, którą najbardziej lubię robić, oj, trudno tym razem, trudno wybrać :)

Orszak

Dlaczego biegną? Jakby z rannym na noszach,
a nie z przykrytą barwnym dywanem trumną.
Jakby pędzili po ratunek, jakby się paliło -
nie jakby zgasło czyjeś życie.
Na przekór skrzyni na ich barkach
lecą jak wiatr, są pulsem krwi, oddechem.
Może, biegnąc z innymi, każdy z nich biegnie
do własnej mety.
Chcą jak najszybciej odprowadzić
zmarłego na drugą stronę?
By zapewnić mu spokój,
wpadają na cmentarz jak tabun koni.

Buty

W przedsionku,
między ulicą a świątynią,
leżą moje buty
po całym dniu chodzenia.

Leżą jak łodzie
przy brzegu dywanu,
po którym idę
jak po wodzie.

Są brudne, a jdnak
dotyka ich światło,
zagląda w nie,
przymierza.

Jak by mu w nich było?
Czekam boso.
Pasują? Uciekło.
A buty, znów na nogach, pieką.

Drewniana figurka garbatego dostojnika

Całe życie próbował swój wielbłądzi grzbiet
ukryć w blasku zasług i tytułów.

Zdobył wszelkie możliwe zaszczyty,
wśród nich miłość pięknej kobiety.

Wreszcie wspiął się tak wysoko,
że jak król miał prawo
przebrać się po śmierci w doskonałe ciało
spod dłuta słynnego artysty.

Mógłby iść przez wieki
prosty jak struna.

Ale kazał wyrzeźbić się z garbem.



Myślę że to wystarczy. Jeżeli ktokolwiek jeszcze wahał się, to po lekturze tych wierszy na pewno nabierze apetytu.



piątek, 20 grudnia 2013

Świąteczne haiku

Wesołych Świąt i wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

*
jest puste krzesło
są śpiewy pierwszych kolęd
- dwie strony okna







niedziela, 15 grudnia 2013

Wywiad z Martyną Wojciechowską (fragment)

(...) Lepiej czujesz się w świecie kobiet?

Zdecydowanie tak i chociaż spotkałam niezwykłych mężczyzn, to muszę jednak przyznać, że znam znacznie więcej interesujących kobiet. Bo życie mężczyzn jest w gruncie rzeczy dużo łatwiejsze i słyszę to od każdej kobiety na każdym krańcu świata. Wróciłam właśnie z Albanii, gdzie kręciłam program o zaprzysiężonych dziewicach - to kobiety, które żyją jak mężczyźni, tzn. wkładają męskie ubrania, piją, palą, przyjmują rolę głowy rodziny. Zazwyczaj stają się zaprzysiężonymi dziewicami z własnego wyboru, żeby uniknąć aranżowanego małżeństwa, czasem pod wpływem presji, bo ojciec nie ma syna, a w rodzinie jest potrzebny mężczyzna. Długo rozmawiałam z moimi bohaterkami i w końcu usłyszałam zdanie, które domknęło całą historię. On, czyli ona mówi do mnie: "Bo życie zaprzysiężonej dziewicy jest dużo łatwiejsze niż życie kobiety". A przecież tyle wcześniej słyszałam o ich poświęceniu, rezygnacji z siebie! Wreszcie jedna z nich przyznała, że mimo to było im łatwiej, nie musiały rodzić dzieci, usługiwać wszystkim, ciężko pracować, a przede wszystkim rezygnować z siebie, chodzić na kompromisy. W takich chwilach cieszę się, że urodziłam się w Polsce, bo chociaż jestem kobietą, to mogę żyć, jak chcę. Życie kobiety w ogromnym stopniu determinuje miejsce urodzenia. Gdybym przyszła na świat w Somalii, zostałabym obrzezana w wieku pięciu lat i wydana za mąż w wieku dziesięciu, musiałabym też urodzić jak najwięcej dzieci. Gdybym mieszkała w Arabii saudyjskiej, to pewnie byłabym żona wpisaną mężowi do paszportu jako część jego mienia, nie mogłabym prowadzić samochodu i robić tego wszystkiego, co robię. Natomiast gdybym urodziła się w Boliwii, to pewnie biliby mnie ojciec, bracia i mąż, bo takie są obyczaje, które obowiązują w tej części  Ameryki Południowej. W niemal wszystkich kulturach jedna rzecz jest wspólna - przez wieki panował w nich patriarchat. Ale powoli zmieniają się realia, mężczyźni tracą swoją pozycję, czują się spychani na margines. Dlatego przelewają swoje frustracje na kobiety, a one zyskały przywileje, ale nie oddały obowiązków, które miały do tej pory. Kiedy spotykam się z kobietami na krańcach świata, to zwykle zaczynamy rozmowę od narzekania na facetów. To coś, co łączy nas niezależnie od koloru skóry i szerokości geograficznej. Niestety, ja także, poza nielicznymi wyjątkami, przez ostatnie lata nie spotkałam prawdziwego mężczyzny.

Podróżnicy, kierowcy rajdowi, himalaiści - nie ma wśród nich prawdziwych mężczyzn?

To jest pułapka, w którą wpadają dziewczyny lokujące uczucia w mężczyznach "pachnących przygodą". Wydają się bardzo męscy, ponieważ kojarzą się z czymś niemal pierwotnym, zwierzęcym, a to jest fizycznie szalenie pociągające. Natomiast kiedy się tego mężczyznę osadzi w realnym życiu, to okazuje się, że jego męskość ogranicza się do tego, że ma trzydniowy zarost, zniszczony plecak, jest nieprzewidywalny, nieodpowiedzialny, chwiejny i egocentryczny. Nie wiedzieć czemu, męskość mierzymy teraz wielkością "kaloryfera" na brzuchu czy liczbą godzin spędzonych w siłowni. Jakoś przestaliśmy rozliczać mężczyzn z tego, co jest esencją męskości, czyli z odpowiedzialności i stabilizacji, jaką powinni dawać. Bycie mężczyzna nie polega na tym, żeby zrobić kobiecie dwoje, czy troje dzieci i zdobywać ośmiotysięczniki, nie odwracając się za siebie, tylko na tym, żeby umieć zrezygnować ze swoich pasji, choćby na jakiś czas, i być mądrym wsparciem. Ale oczywiście nie dotyczy to wszystkich mężczyzn, jest wielu wspaniałych facetów, tyle że akurat ja ich nie znam. Mówię tylko o pewnej tendencji, jaką obserwuję choćby w mediach - na przykład jak możemy dalej promować mężczyznę, który zostawił żonę z czwórką dzieci? Powinien być skazany na medialna banicję, a jest wręcz przeciwnie.

Mężczyźni się Tobą interesują, czy raczej budzisz w nich lęk?

Patrzą na mnie jak na ciekawostkę, nie cieszę się chyba jakimś specjalnym zainteresowaniem. Może to moja wina, bo zazwyczaj nie ekscytuję się tym, że ktoś mi coś powiedział, napisał SMS, spojrzał na mnie. jestem chyba dość konkretnym typem, to mi bardzo ułatwia życie, ale i utrudnia relacje damsko-męskie. interesuje mnie wymiana myśli, nie mam potrzeby mieszkania z kimś, wicia gniazda i chyba po prostu wysyłam taki sygnał na zewnątrz. na razie, na tym etapie życia, nie brakuje mi niczego. Mam przyjaciół, którzy zaspokajają moją potrzebę bliskości w sensie emocjonalnym, mam dziecko, które kocham nad życie i które nauczyło mnie, czym jest miłość. (...)


Miesięcznik PANI
Nr 07 (274) ROK XXIV
Lipiec 2013
Nr indeksu 368652
ISSN 1230-8293