czwartek, 26 grudnia 2013

PULS LITERATURY 2013 - 14 grudnia

Gościem tegorocznego Pulsu Literatury była między innymi poetka Krystyna Dąbrowska, która (pospołu z Łukaszem Jaroszem) została laureatką pierwszej edycji Nagrody im. Wisławy Szymborskiej. Nagrodzona książka to "Białe krzesła" wydana przez Wydawnictwo Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu (2012). W przeciwieństwie do poezji Łukasza Jarosza, którego twórczość już wcześniej mogłam poznać, twórczość Krystyny Dąbrowskiej była mi nieznana, w związku z czym i ciekawość niesamowita, czy faktycznie, czy i w moim odczuciu książka okaże się równie dobra jak książka Jarosza.
Spotkanie z autorką miało miejsce w Łodzi w Domu Literatury przy ul. Roosevelta 17. Wiersze czytane przez poetkę okazały się bardzo dobre, jeszcze większego uznania dla nich nabrałam po przeczytaniu tomiku, a można go było nabyć na miejscu. Nie było więc mowy o rozczarowaniu, wiersze są bardzo specyficzne w swoim poetyckim, wymownym przekazie.


I czas na wybór wierszy, czynność, którą najbardziej lubię robić, oj, trudno tym razem, trudno wybrać :)

Orszak

Dlaczego biegną? Jakby z rannym na noszach,
a nie z przykrytą barwnym dywanem trumną.
Jakby pędzili po ratunek, jakby się paliło -
nie jakby zgasło czyjeś życie.
Na przekór skrzyni na ich barkach
lecą jak wiatr, są pulsem krwi, oddechem.
Może, biegnąc z innymi, każdy z nich biegnie
do własnej mety.
Chcą jak najszybciej odprowadzić
zmarłego na drugą stronę?
By zapewnić mu spokój,
wpadają na cmentarz jak tabun koni.

Buty

W przedsionku,
między ulicą a świątynią,
leżą moje buty
po całym dniu chodzenia.

Leżą jak łodzie
przy brzegu dywanu,
po którym idę
jak po wodzie.

Są brudne, a jdnak
dotyka ich światło,
zagląda w nie,
przymierza.

Jak by mu w nich było?
Czekam boso.
Pasują? Uciekło.
A buty, znów na nogach, pieką.

Drewniana figurka garbatego dostojnika

Całe życie próbował swój wielbłądzi grzbiet
ukryć w blasku zasług i tytułów.

Zdobył wszelkie możliwe zaszczyty,
wśród nich miłość pięknej kobiety.

Wreszcie wspiął się tak wysoko,
że jak król miał prawo
przebrać się po śmierci w doskonałe ciało
spod dłuta słynnego artysty.

Mógłby iść przez wieki
prosty jak struna.

Ale kazał wyrzeźbić się z garbem.



Myślę że to wystarczy. Jeżeli ktokolwiek jeszcze wahał się, to po lekturze tych wierszy na pewno nabierze apetytu.



Brak komentarzy: