poniedziałek, 29 października 2012

Nowo powstała nagroda poetycka w Polsce

I mamy już regulamin do następnej nagrody, Nagrody Poetyckiej im. Wisławy Szymborskiej. Organizatorem jest Fundacja Wisławy Szymborskiej, a jej prezesem Michał Rusinek. Nagroda ma charakter międzynarodowy i będzie przyznawana co roku. Jurorami w konkursie będą: Anders Bodegard, Clare Cavanagh, Maria Delaperrière, Luigi Marinelli, Abel Murcia Soriano, Adam Pomorski, Renate Schmidgall i Marian StalaDo nagrody mogą zgłaszać swoich kandydatów wydawnictwa, osoby reprezentujące instytucje kultury, media o literackim charakterze, członkowie kapituły, oraz inne osoby. Etapy konkursu czytaj więcej



Regulamin konkursu



poniedziałek, 22 października 2012

Cmentarz Powązkowski

W zeszłym roku będąc w Warszawie, odwiedziłam cmentarz na Powązkach. Jeszcze przed wyjazdem wiedziałam, że na pewno tam dotrę. Już od kilku lat nosiło się we mnie takie postanowienie. Nie będę się zastanawiać nad tym dlaczego,  po prostu musiałam. Na pewno zupełnie inaczej chodzi się i obserwuje bez aparatu, można wtedy całkowicie lub w większym stopniu skupić się, skoncentrować na istocie "zwiedzanego" miejsca. I wtedy refleksja eksploduje; natłok myśli, grobów - powiązanie żywych z umarłymi. Przecież jeszcze niedawno... I dzisiaj, tuż przed dniem Wszystkich Świętych wraca wspomnienie, ów niezapomniany przeze mnie spacer po tym specyficznym i spokojnym miejscu. Jestem tam nadal, bez względu na to czy chcę, czy nie.


Warszawa. Stare Powązki. Grób Jerzego Waldorffa.













 





Fot. BJęcek


niedziela, 21 października 2012

James Joyce

James Joyce, irlandzki pisarz i poeta, urodził się 2 lutego 1882 roku w Dublinie, zmarł 13 stycznia 1941 w Zurychu. Był jednym z najwybitniejszych pisarzy XX wieku. Większą część swojego dorosłego życia spędził za granicą, najbardziej jednak związany był z Dublinem. W Polsce jego dzieła ukazały się dzięki Maciejowi Słomczyńskiemu i Janowi Parandowskiemu. W 1958 roku wydano "Dublińczyków" Jamesa w tłumaczeniu Kaliny Wojciechowskiej, natomiast w roku 1969 "Ulissesa" (Literatura na Świecie). Wiersze umieszczone poniżej, zostały przełożone przez Andrzeja Słomianowskiego, źródło: dwumiesięcznik literacki "Topos" nr 1-2(122-123) 2012, ISSN 1230-8943.

Trzy wiersze z cyklu PomesPenyeach

(5)

Tutto è Sciolto / Wszystko stracone

Niebo bez ptaków, nad morzem zmierzch, samotna
Gwiazda przebija się od zachodu,
A ty, tymczasem, serce czułe, do tej miłości dawnej, wątłej
Pamięcią wracasz.

Łagodnie, czyste spojrzenie oczu młodych, szczerość w twarzy
I włosów zapach,
Opadających, zupełnie jak ten zmierzch wśród ciszy właśnie
Zapadający.

Czemu więc, wspominając ponęty te nieśmiałe
Słodkie, narzekać na coś,
Gdy miłość, którą ci z westchnieniem dała,
Niemalże twoją była?


Triest, 1914

(6)

Na plaży w Fontana

Wiatr jęczy i jęczy żwir na plaży,
Na molo stękają chwiejne pale;
Zgrzybiałe morze numeruje każdy
Srebrno-oślizły kamyk.

By schronić go przed wiatrem i zimnym
Szarym morzem, otulam go ciepło,
Dotykam jego drżących drobnych pleców
I chłopięcego ramienia.

Wokół nas strach, zniżająca się 
Ciemność strachu na górze
A w głębi mego serca nie kończący się
Ból miłości.


Triest, 1914

(10)

Sam

Księżyca szarozłote sieci w welon
Noc przemieniają,
W śpiącym jeziorze nadbrzeżne lampy
Szczodrzeńca wici wleką.

Figlarne trzciny szepcą w ucho nocy
Imię - jej imię -
I dusza moja jest samą rozkoszą,
Wstydliwym omdleniem.


Zurych, 1916



sobota, 20 października 2012

KONKURS POETYCKI

IV Ogólnopolski Konkurs Poetycki „O Srebrna Łuskę Pstrąga”
- do 31 grudnia 2012

Organizatorem konkursu jest Dział Kultury Miejskiego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Redzie. Konkurs odbywa się w trzech kategoriach:

- kategoria A – uczestnicy w wieku od 14 do 19 lat (nagrody rzeczowe)
- kategoria B – uczestnicy w wieku powyżej 19 lat
I miejsce – 1000 zł i „Srebrna Łuska Pstrąga",
II miejsce – 700 zł,
III miejsce – 400 zł,
- kategoria specjalna „Reda” – wszyscy uczestnicy (nagroda specjalna Burmistrza Miasta Redy)

Konkurs ma charakter otwarty (mogą w nim wziąć udział poeci zrzeszeni jak i nie zrzeszeni w organizacjach twórczych). Organizator zastrzega sobie prawo nieodpłatnej publikacji nagrodzonych i wyróżnionych prac w pokonkursowym Almanachu. Na konkurs należy przesłać zestaw 3 wierszy o dowolnej tematyce. Należy zgłaszać utwory, które nie były wcześniej publikowane ani nagradzane w innych konkursach (utwory publikowane na forach i prywatnych stronach internetowych mogą być zgłaszane do konkursu). Kategoria specjalna „Reda” jest przeznaczona dla osób, które prześlą na konkurs małą formę literacką (np. fraszkę, haiku, epigramat, limeryk) poświęconą Redzie. Rozstrzygnięcie nastąpi w I kwartale 2013r. Lista laureatów zostanie opublikowana na www.moksir.reda.pl oraz www.kultura.manifo.com/luska. Pytania prosimy kierować do biura: (058) 678-31-67, kultura.moksir.reda@gmail.com

Adres organizatora:
Dział Kultury Moksir w Redzie
ul. Łąkowa 59
84-240 Reda

Więcej informacji: tutaj

(nadesłane)

Spotkanie z Jerzym Jarniewiczem

Już w czwartek, czyli 25 października 2012 r. o godz.19.00 odbędzie się w KAWIARNI LITERACKIEJ w Łodzi przy ul. Roosevelta 17 spotkanie z autorem książek "Na dzień dzisiejszy i chwilę obecną" (Biuro Literackie 2012) oraz "Wybór wiersza" (Wojewódzka Biblioteka Publiczna i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu 2012). W imieniu organizatorów serdecznie zapraszam.


Jerzy Jarniewicz (1958) opublikował m. in. takie tomy jak:  Korytarze (1984), Rzeczy oczywistości (1992), Rozmowa będzie możliwa (1993), Niepoznaki (2000), Skądinąd (2007), Makijaż (2009). 

 tutaj


sobota, 13 października 2012

Przemysław Cerebież-Tarabicki (obrazy)

i Cezary Sikorski w swoich wyimkach z Elegii dujnejskich R. M. Rilkego. Wczoraj, 12.10.2012, na stronie internetowej Artpub Galeria odbyła się wystawa obrazów Przemysława Cerebieża-Tarabickiego. Cezary Sikorski świetnie umiejscowił w nich swoje parafrazy. Ponieważ otrzymałam zgodę autorską na umieszczenie kilku obrazów i wierszy na swoim blogu, chętnie skorzystałam z okazji. Zapraszam kolejny raz do oglądania i poczytania.

03 
68x47 cm akryl, olej, płótno
Przemysław Cerebież - Tarabicki

Z elegii trzeciej - o miłości 

Może to matka była pierwsza? Smukłą postacią

rozplotła skręcony nocą chaos, gdy cień jego
losu - w długim płaszczu - wchodził za szafę i trwoga
się poruszała w fałdach zasłony. A może ty

zatrwożyłaś go, by wydobyć z ciemnego kręgu
i nagiąć wargi do żyznej mowy? Ani jedna,
ani druga. Zawsze kochał przestrzeń wewnątrz i las
przedczłowieczy. Kochając przemierzył tylko głębiej

tę knieję, poruszył w swych żyłach prastare soki.
Bo nie kochamy jak jednoroczne kwiaty; nie to
dziecko, lecz tłumy narodzin. Wszystkich ojców, którzy

w nas spoczywają jak gruz górskich złomów. Łożyska
potoków wszystkich matek. I cały niemy pejzaż
pod zasłoną losu. To cię ubiegło, dziewczyno.

05 
 68x47cm akryl, olej, płótno
Przemysław Cerebież - Tarabicki

Z elegii piątej - o linoskoczkach

Madame Lamort zwija i rozwija ziemskie
drogi, wstążki bez końca, falbany, kwiaty.
Wciąż na nowo ustawia postacie w cyrku.
Oto starzec zmarszczony jak grzybnia. Chciałby

trzymać rytm, lecz tkwi w zbyt luźnej skórze, która
kiedyś mieściła dwóch mężczyzn. Zmarł już pierwszy,
gdy gorszy przeżył i mieszka w ciele wdowim,
pomylony i głuchy. Obok młodzieniec,

cały z muskułów i prostych skojarzeń - syn
karku i mniszki. Stoi, lecz przecież może
skoczyć. A my? Róża widzów w kapeluszach

losu: tanich, pełnych wstęg, kokard i sztucznych
owoców. Fałszywych i pięknych lub pięknych
i złudnych - w stałej ofercie Madame Lamort.

06 
56x56 cmakryl, olej, płótno
Przemysław Cerebież - Tarabickiis

Z elegii szóstej - o spełnieniu 

Nie ze snu, jeszcze śpiący,

a już spełnieni, lecz wciąż
wzbierając, zbyt późno się
zamykamy w owocu.

Dla nas chwałą jest kwitnąć
albo umierać młodo,
by stanąć przy herosach,
których nie trapi trwanie.

Nie wybiegamy naprzód,
jesteśmy nie wychodząc,
więc trudno nam zapytać:

połykać czy smakować?
Zmieniać się czy być sobą?
Czy spieszyć się? Czy zwlekać?


Źródło: artpub galeria


niedziela, 7 października 2012

Dwa obrazy

Edvarda Muncha z kolekcji prywatnej, ten niżej ("Autoportret z Aniołem Stróżem") widzę pierwszy raz.


Edvard Munch "Brzoza", 1901
Autoportret z Aniołem Stróżem,  1938


A właściwie to trzy, dodam jeszcze jeden, który znajduje się w Muzeum Muncha w Oslo.



Edvard Munch "Budowa zimowego studia w Ekely", 1929
                                                                                 


Źródło: tutaj i tutaj



Urszula Kulbacka i jej "rdzenni mieszkańcy"

Zobaczyłam Ulę na jej wieczorze autorskim w Łodzi. Nie miałyśmy możliwości porozmawiania, gdyż musiałam wyjść wcześniej. Nie wszystko jednak straciłam, przyjemność słuchania okazała się prawdziwą przyjemnością. Młoda, inteligentna i skromna poetka potrafiła zauroczyć publiczność swoją osobowością. Ponieważ jestem świeżo po lekturze jej wierszy (wymieniłyśmy się tomikami listownie), proponuję zupełnie na gorąco kilka z nich.

Laureatka XVII OKP im. J. Bierezina

STARE REZERWATY

kiedy pęka otulina, wszyscy mieszkańcy odchodzą na wschód.
ich ciała zamieszkuje nędza - piękne hospicjum dla dzieci
z ziemistą skórą i rozgrzanymi czołami. niektóre z nich śmieją się,
że nabierają kolorów, a potem sinieją jak śliwki robaczywki.

ich matki przychodzą popatrzeć na gorączkę, która trawi wszystko,
co najsłabsze. to były stare sady, dużo chorowały mówią.
pod sukienkami mają jasne pręgi, spomiędzy których wybrano
garściami pierwszy krzyk. od teraz będzie tam wieczna zmarzlina,
stłumione kołysanki o zdradzie i nieprzebranych lasach.

PRZESŁUCHANIE Z TAMTEGO MIASTA

płyny tężeją, a ja jestem piątą ścianą domu,
z którego cię wynoszą, ścianą płaczu. wsuwają
we mnie modlitwy w obcym języku: ciało jest
tylko wartownikiem, którego nikt nie opłaca.

podobno jest taka litania, odmawiana,
kiedy zagrają organy, kiedy zabierają organy.
wieżo z kości, z krwi i kości, kto cię postawił

na piasku? to pewnie ten chłopiec z nadmorskiego
kurortu. jakiś czas temu zaginął. nie wychodził 
z hotelu, więc wszystko odbyło się wewnątrz.

wewnątrz było słowo pełne niedomówień.

SŁODKO-GORZKIE: ŻALE

oho, zabolało. to czułe miejsce - blizna po draśnięciu kryształem.
tak nazywa się najmizerniejsze ciało świata, bogactwo w rękach
szlifierza. asceta mówi o nim błyskotka, dla której nie warto
porzucać przybytku doktora jordana. wybrańcy bogów
i tak odchodzą z niego pierwsi. zostają po nich wyszczerzone

grabki - okrucieństwo dawnych czasów - i kundel, na którego
wszyscy wołają pogrobowiec. reaguje. może poznaje
grzeczne dziewczynki z oczkami jak cekinki, chociaż nie są już 
takie urocze jak kiedyś. raczej bittersweet.

ten, kto je inkrustował cukrem, wie, że stały się bardziej czułe.
                                                          draśnij je tylko, draśnij.


Biblioteka ARTERII
Wydawca: Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi
Śródmiejskie Forum kultury - Dom Literatury w Łodzi
ISBN 978-83-62733-09-5