Pogoda sprzyja, można być poza domem tak długo,
jak tylko jest to możliwe. Dookoła wioski lasy, pola, lasy… Jest pięknie.
Przyjeżdżam tu już drugi rok i mam nadzieję, że będzie dane mi więcej.
Wymarzone miejsce na wycieczki z aparatem. Nie mam ochoty na pisanie wierszy, i
żaden też w „Zapolu” nie powstał. Ponieważ okno i drzwi wejściowe są po
zachodniej stronie domu, chcąc nie chcąc, oglądam zachody słońca. Ostatni
rozsiewał czerwień. Miejscami pola były niewiarygodnie czerwone. Jednak
zdjęcia, które zrobiłam, nie oddają rzeczywistości. W tym przypadku nie oddają.
Tuż za posesją znajdują się kamienie, trochę suporeksu, kawałki blachy, i w tym
to kopczyku zagnieździły się jaszczurki. Gdy robiłam zdjęcia nie bały się,
odnosiło się wrażenie, że są oswojone – wygrzewały się ufnie w słońcu. Nie wiem
jednak, co będzie za tydzień, gdy wrócę. Okazało się, że mąż stęskniony za
„minionym” próbował z kilkuletnim Bartkiem złapać jaszczurkę. Oczywiście
nic im z tego nie wyszło. Idąc ścieżką położoną między polami a
lasem, kilka metrów przede mną przebiegła spłoszona sarna. I chociaż miałam
aparat wyciągnięty z pokrowca, nie zdążyłam zrobić zdjęcia. Wrażeń tu nie
brakuje, pod warunkiem, że oczy ma się szeroko otwarte.
Na ścieżce w Czarnym lesie, przyznam, że nie wiem co to jest... |
4 komentarze:
Tutaj, nie napisać wiersza. Tutaj gdzie pola czerwone, wąż na ścieżce, bocian w gnieździe na jaszczura spogląda. Tutaj aparat i pióro chować do pokrowca. Nie godzi się. Pani Poetko, proszę o wiersz. Nie Munchowy, ale polny ze światłem czerwonym.
Hohoho, czyli o taki Pan prosi, jakiego nie potrafię napisać :)) Może kiedyś czas mnie przestawi i spróbuję.
kontakt z przyrodą to więcej aniżeli pisanie poezji, grzechem by było pisać wiersze o zachodzie słońca na łonie natury. pozdrawiam.
JBZ
JBZ, to prawda :) Pozdrawiam ciepło.
Prześlij komentarz