czwartek, 24 marca 2016

Jerzy Hajduga

Kilka tygodni temu przysłano mi z Rzeszowa kwartalnik literacko-artystyczny "Fraza" (nr 4 (90) 2015), z którego bardzo się ucieszyłam. Otrzymałam go, bo akurat w tym numerze opublikowano kilka moich wierszy. Do czytania, chyba już tradycyjnie, zabrałam się po jakimś czasie, trochę późno, ale jednak. Zanim przystąpię na poważne do lektury wstępnie robię przegląd, żeby zorientować się, co najbardziej jest dla mnie, od czego zacząć. I znalazłam, pierwsze wiersze konsumowane przeze mnie należały do Jerzego Hajdugi. Wybór okazał się dobry, i to na tyle, że postanowiłam zaopatrzyć się w książkę. Przepiszę teraz kilka wierszy, a osoby, które do tej pory nie miały sposobności poznać tej wysmakowanej poezji zapraszam szczególnie.  






UPARCIE

czekamy na siebie
od okna do drzwi

kto pierwszy
kto komu

wyciągnie rękę 
z kieszeni


PAPIEROWE PTAKI W DOMU STARUSZKA

ptaki na ramionach
na głowie

nie może pojąć
skąd tyle miłości
do niego

zamyka okno


POCZYTAJ MI, BOŻE

Przy otwartym oknie siedzi staruszek, na
parapecie gołąb. Może rozmawiają ze sobą,
może razem milczą. Zaczyna padać deszcz.

Staruszek wraca do stołu. Gołąb ostrożnie
podchodzi bliżej i bliżej. Strzepuje pióro
niebieskie jak atrament; on już nie widzi,

nie zna liter.


CAŁA TAM RESZTA

są poeci bez słów ba
wśród nich może ja

gdy wracasz wystarczy

kącik ust


NOCNE CZUWANIE

w pociągu nocą
pojawia się i znika
światło za oknem

nocą w pociągu
zapala się i gaśnie
babcia z nalewką

na kolanach






Zdjęcie: źródło




Brak komentarzy: