wiersze wybrane z tomiku Jakuba Sajkowskiego "Ślizgawki". Ten fragmencik zostaje już ze mną:
(...)jesteśmy fundamentami
(...)jesteśmy fundamentami
pod jego Święte Miasto. Jak tyczki
porozstawiani. Ku niebu(...)
Petersburg
Dorocie
Obiecał Pan wieczną wiosnę,
obiecał przejście przez morze. Czerwone
odpryski na rękach: rozstąp się.
Wróć, opadnij. Budować tu, na bagnie -
to bagno będzie jak skała. Ulepił
nas na nowo, jesteśmy fundamentami
pod jego Święte Miasto. Jak tyczki
porozstawiani. Ku niebu
wije się wino, twardnieją pnącza
i ziemia, w bruk śliski, w węże na bruku.
Podsłuchy
Iskry to zwarcie na trakcji?
Światła pociągu gasną,
kiedy przejeżdża przez most?
Pociągi puszczają do ciebie oko, biegnij.
Popiół to węgielek na torowisku
podnoszony w porze karmienia,
palec wskazujący, który mieści się
w zaciśniętej piąstce małego mężczyzny.
Co mieści się
w zaciśniętej pięści dużego mężczyzny?
Świat jest pojemny i pusty
jak skrótowce w wielkich i tłustych brzuchach.
Ktoś gdzieś na świat przychodzi, startuje.
Skrzydełka przelatują wszystkim koło nosa.
Publikacja za zgodą autora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz