sobota, 23 maja 2015

Wiersze czytane: Marcin Orliński

Z reguły staram się nie oceniać tego, co "skonsumuję", są jednak wyjątki. Ostatnią przeczytaną przeze mnie książką jest tom Marcina Orlińskiego "Tętno", który został wydany przez Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi, Biblioteka Arterii 2014. Wszystko co żyje tętni, ale nie tylko, sprawiamy przecież, że dzięki nam tętni wszystko, nawet to, czego już nie ma, ot, taka refleksja.

Wiadomości

W Stanach Zjednoczonych przeprowadzono
nieudaną egzekucję. Skazany otrzymał nową

mieszankę substancji trujących i się ocknął.
Zmarł kilkadziesiąt minut potem na atak serca.

Co jeszcze? W końcu udało nam się przerazić 
Niemców. Polacy, którzy pracują za Odrą,

będą mieli prawo do zasiłku dla dzieci. Z kolei
na Placu Zbawiciela znów pojawiła się tęcza

i skrajna prawica nie może się otrząsnąć. Czy
to są dobre wiadomości? Nie powiedziałbym.


Grochów

Grochów wita mnie spokojnym spojrzeniem
starego człowieka. W tym wieku nie trzeba wiele

mówić. Wystarczy uważnie milczeć. Patrzeć,
jak znikają kolejne szyldy: szewc, zegarmistrz,

krawiec i kaletnik. To jest coś. Móc zmieścić
życie w dwóch spracowanych dłoniach.

Być prostym człowiekiem, owszem. Ale cóż
właściwie liczy się w życiu, jeśli nie rzeczy proste?

To jest coś. Robić swoje. Zwyciężyć ponury
komunizm. I teraz zwyciężyć hałaśliwy kapitalizm.


Rekrutacja

Nie mam w sobie tyle energii i pomysłów, ile
chciałyby moje listy motywacyjne. Nie odnajduję się

w roli specjalisty, referenta i menedżera. Nie pragnę
wyznań i odpowiedzialności. Mam gdzieś udział

w ciekawych i rozwijających projektach. Nic
mnie obchodzi młody, zgrany i otwarty zespół.

A tę siłownię i telefon służbowy możecie sobie
wsadzić. Dlaczego przesłałem więc dokumenty

aplikacyjne?  Coś zmieniło mnie w kogoś, kto sam
przeciw sobie knuje. Kto samo sobą wywija na obraz

i podobieństwo kogoś innego. Coś wzięło się
za mnie i się po mnie przeszło. Dlatego,

szanowny panie, rezygnuję z procesu rekrutacji.
Kawa zaś, nie powiem, była całkiem dobra.


i wiersz ostatni:

Zatrzymuję się

Zatrzymuję się. Obca dzielnica patrzy na mnie
obojętnie. Nie tacy jak ja wyobrazili tu sobie

nie wiadomo co. Jakiś kioskarz mocuje się
z kłódką i papierosem. Jakaś kwiaciarka wylewa

na ulicę wodę z kubła. A więc to wszystko?
Wszystko. Więcej już naprawdę nie muszę.




ISBN 978-83-62733-23-1



Brak komentarzy: