Nostalgia? Okolice mi bliskie, dom, którego być może już nie ma, jednak zdążyłam zrobić kilka zdjęć. Te z wnętrzem są akurat ostatnie, ale mam i wcześniejsze - z podwórzem, studnią. Cieszę się, że udało mi się tam zajrzeć, wrócić przed doszczętnym końcem, bo przecież najczęściej pierwszy, przed tym doszczętnym, jest człowiek. Czarne i białe, narodziny i ta, której nie da się uniknąć.
Naprzeciw domu pola...
i od strony drogi |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz