Reinkarnacja
Obudziłem się kiedyś jako jabłoń
która rodzi owoc poznania
Muszę Ci teraz opowiedzieć jakim bólem jest szum drzewa
jak rani w nim zasłuchanie
Muszę Ci opowiedzieć
jak bardzo cierpią dwa zakochane w sobie światy
które jeszcze nie wiedzą
że się już nigdy nie spotkają
która rodzi owoc poznania
Muszę Ci teraz opowiedzieć jakim bólem jest szum drzewa
jak rani w nim zasłuchanie
Muszę Ci opowiedzieć
jak bardzo cierpią dwa zakochane w sobie światy
które jeszcze nie wiedzą
że się już nigdy nie spotkają
De profundis
„Milczenie Boga
Piłem ze studni w gaju”
Georg Trakl
Bielmem zimy zarasta mnie cisza,
każde słowo ostrzem mrozu zabija,
więc niczego już tu nie usłyszę -
nawet kroków swego odchodzenia.
Przestrzeloną słońcem aleją
idę w głębiny bezpowrotne,
pod powiekami dźwigam sieć nocy
pełną zimnych gwiazd ławic.
W tunelu nagich splotów drzew
przeszywa mnie blask zmierzchu -
z zaświatów dobiega srebrny śpiew,
bezwolny za nim śniąc stąpam.
Przez skrzący płacz śniegu idę,
wchodzę do gaju gdzie studnia -
Milczenie Boga z niej piłem latem -
lecz pod szkłem mrozu jest teraz.
poecipolscy.pl
Opowieść bez początku i końca
Piłem ze studni w gaju”
Georg Trakl
Bielmem zimy zarasta mnie cisza,
każde słowo ostrzem mrozu zabija,
więc niczego już tu nie usłyszę -
nawet kroków swego odchodzenia.
Przestrzeloną słońcem aleją
idę w głębiny bezpowrotne,
pod powiekami dźwigam sieć nocy
pełną zimnych gwiazd ławic.
W tunelu nagich splotów drzew
przeszywa mnie blask zmierzchu -
z zaświatów dobiega srebrny śpiew,
bezwolny za nim śniąc stąpam.
Przez skrzący płacz śniegu idę,
wchodzę do gaju gdzie studnia -
Milczenie Boga z niej piłem latem -
lecz pod szkłem mrozu jest teraz.
Fot. B.Jęcek |
poecipolscy.pl
Opowieść bez początku i końca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz