Już wkrótce, bo w czwartek, dokładnie 14 lutego mamy walentynki. Pomyślałam, że nie może na moim blogu zabraknąć wiersza, jednego wiersza.
Parowanie
druga połowa września
I dobrze, że za mostem był las.
Prawdziwy bo czarny, widać, że z ziemi,
z sadzy – powtarzał ojciec – i ogniska nie trzeba
rozpalać, samo wypuści czerwone listki,
rozrośnie się. Wrzucaliśmy gałęzie, patrząc,
jak dym wchodził w mgłę. Między drzewami
łączyliśmy się w warkocz.
Latem
rzeka rozbierała się z wody, prosiłaś:
przenieś mnie.
BJ
09.06.2010
Parowanie
druga połowa września
I dobrze, że za mostem był las.
Prawdziwy bo czarny, widać, że z ziemi,
z sadzy – powtarzał ojciec – i ogniska nie trzeba
rozpalać, samo wypuści czerwone listki,
rozrośnie się. Wrzucaliśmy gałęzie, patrząc,
jak dym wchodził w mgłę. Między drzewami
łączyliśmy się w warkocz.
Latem
rzeka rozbierała się z wody, prosiłaś:
przenieś mnie.
BJ
09.06.2010
2 komentarze:
Trochę mi zeszło, ale w końcu tu trafiłam, wprawdzie oprócz czytania za wiele nie napiszę, ale byłam Paulina Wielbicka i pewnie wrócę :)) pozdrawiam
Również pozdrawiam
:)
Prześlij komentarz