KAMA
II
II
Imię
to kolejna rzeka, wypływa swoją
historią.
Kama zaczyna się nad brzegiem
i
patrzy w najdalszy punkt. Tam,
gdzie
rzeka dochodzi do chmur,
staje
się kobietą, później wraca niby słońce
przez
mgły. Kama śpiewa, szumi i błyszczy.
Wciąż
staje się.
IV
Kama lubi owijać wodę wokół siebie;
nurkuje w iglaste gałęzie i woła wspomnienia.
Kocha i rozgrzewa w zimnym słońcu –
popędza fale, potem wychodzi naprzeciw.
Zapala się, gdy wschodzi księżyc. Całowana dryfuje
w dół rzeki. Daje wszystko do końca.
Kama lubi owijać wodę wokół siebie;
nurkuje w iglaste gałęzie i woła wspomnienia.
Kocha i rozgrzewa w zimnym słońcu –
popędza fale, potem wychodzi naprzeciw.
Zapala się, gdy wschodzi księżyc. Całowana dryfuje
w dół rzeki. Daje wszystko do końca.
XIV
Jest łódką wypełnioną deszczówką
i roztopionym śniegiem. Przepłynie przez las,
a
z nią drzewa, które dochodzą głęboko
do
wnętrza. Trzyma uczucia pod cieniutką
warstwą,
chociaż na brzegach tyle
się dzieje.
Co powie, gdy dopłynie. Przesuwa się
w pasmach prądu – zapala
i gasi.
XXI
Kolor czerwony pali się i wędruje niczym
światło wzdłuż torów. Słońce wchodzi w otwarte
drzewo, żyto zapyla mgłę. Widzi, gdy księżyc obnaża się
w mokrym piasku. Wszystko to, to wstęgi, którymi
przemyka. Coraz mniej zabłoconych dni i uśpionej
trawy. Siłą wiosny jest zieleń i Kama to wie. Drzewa
przerzucone przez rzekę tworzą dwa mosty. Jest gotowa
na wszystkie miesiące; rozszerza się przed horyzontem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz