Nie mam przygotowanego nic na dzisiejszy piękny dzień. Mam natomiast książkę, dobrze leciwą, którą kupiłam w późnych latach siedemdziesiątych na jednym z bazarów w Warszawie. Było tam dużo staroci, czyli czegoś, co mnie kręci. Książka była stara i to mogło być wystarczającym powodem dla mnie żeby ją kupić. Podejrzewam że nad treścią nawet się nie zastanawiałam. Pochodzi z 1928 roku a została wydana przez Księgarnię Kroniki Rodzinnej umiejscowionej wówczas przy Placu Zamkowym (Podwale 4) w Warszawie. Swego czasu znajdowała się w księgozbiorze Ks. Zygmunta Brodnickiego, tytuł "PRZEŚLADOWANIE KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO W MEKSYKU", autor Andrzej Bór. W książce znajduje się, tuż na wstępie, wiersz, jeden jedyny zresztą. Jeszcze nie zaznajomiłam się z lekturą i chyba tego nie zrobię, na pewno nie teraz.
Słyszycie?
Słyszycie odgłos z Meksyku
Piekielnej wrzawy i krzyku?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Tam krew niewinna się leje,
A djabeł z tego się śmieje.
Tam Kościół i krzyż zhańbiony,
Lud katolicki skrzywdzony.
Nieludzkie tam okrucieństwa,
Tam liczne palmy męczeństwa!
Tam wrogów krzyża szał wilczy,
A świat chrześcijański milczy...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Polsko! Ojczyzno ma droga!
Czy nie przejmuje Cię trwoga?
Czy ty nie widzisz, nie czujesz,
Że sobie ten los gotujesz?
Byłaś wprzód wiary przedmurzem,
A dzisiaj stałaś się tchórzem...
I dla żydostwa podnóżem...
Krzyż Ci z korony strącono,
A nie drga z bólu twe łono...
Zbudź się ze snu i gnuśności,
Do walki o swe świętości!
X. Mat. Jeż.
Życzę wszystkim Wesołego Alleluja, spokojnych i zdrowych Świąt Wielkanocnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz