Małgorzata Hillar
My z drugiej połowy XX wieku
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości
Z tomu "Źródło"
Wydawnictwo: GLOB Szczecin 1985
Edmund Pietryk
Cisza
A może wrony za oknem to policja Boga
która strzeże jego snu A może gołębie
to wysłanniczki zapomnianej poetki
Małgorzaty Hillar Kosy to poczta od
Witka Różańskiego Ten psi skowyt to
rozmowa z Irkiem Iredyńskim
I tak się zaczyna i kończy noc cierniowych baśni
gdy Bóg podszeptuje - nie męcz się już zaśnij
I w tej cmentarnej i tak ciężkiej ciszy
nikt cię nie pojmie i nikt nie usłyszy
Miesięcznik Literacki AKANT Nr 5 (200)
Zdzisława Górska
Obsesje
Nadziei nie zmierzę
półlitrowym garnuszkiem
ani nie podstawię cyfr
do wzoru
Zresztą jaki jest wzór
na nadzieję
Czym określić stan ducha
i jego zawartość
Wieki filozofii nie zmierzyły
poziomu nadziei
w cienkim roztworze życia
Chce się krzyczeć
jak niezmierzony jest
świat w nas samych
Nie wystarczy przeczytać
Joyce'a by pojąć siebie
Co robić z niewyobrażalnym
kosmicznym ogromem
możliwości i ograniczeń
co robić z "nie wiem"
i "nigdy się nie dowiem"
29.06.2006
Należna wysokość
Żyjemy w czasach niepokornych
w udziwnionej wolności
Codziennie przeżywamy ostry
fotoplastikon zdarzeń
często niewiarygodnych
jednak prawdziwych
Nie dotykamy siebie łagodnie
rzadko patrzymy w oczy
zapominając o prawdzie
Nie pojmujemy cierpienia
ani skończoności drogi
Gdybyśmy rodzili się ciągle
na nowo, to także z pytaniem
dokąd, po co
My jeszcze obecni mamy odpowiedź
w krzyżu
Tylko bezmyślni usiłują zdjąć krzyż
z należnej mu wysokości
18.03.2012
Z tomu "Wyprzedaż złudzeń"
Wydawca: Śródmiejski Ośrodek Kultury, Kraków 2012
Anna Achmatowa
Pognębienie (III)
Jak wymaga zwyczajna uprzejmość
Podszedł do mnie i w uśmiech się zmienił,
Na wpół czułym i na wpół leniwym
Pocałunkiem dotknął mojej dłoni.
Jego oczy popatrzyły na mnie
Zagadkowym spojrzeniem pomników...
Dziesięć lat zamierania i krzyków,
Wszystkie moje noce bezsenne
W jedno ciche włożyłam słowo.
Wymówiłam je - na próżno, zgasło.
Opuściłeś mnie i na nowo
W duszy mojej i ciemno, i jasno.
1913
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Kobieta-Ikar
Kobieta-Ikar leci dłużej,
bo jest lżejsza.
Powietrze ją unosi i wiatr ją chwyta pod ramię.
Wzlatuje bez nadziei, uśmiechnięta jak gejsza -
po czym spada tak ciężko
jak kamień.
Wydawnictwo Książkowe IBIS
Warszawa 1993
My z drugiej połowy XX wieku
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości
Z tomu "Źródło"
Wydawnictwo: GLOB Szczecin 1985
Edmund Pietryk
Cisza
A może wrony za oknem to policja Boga
która strzeże jego snu A może gołębie
to wysłanniczki zapomnianej poetki
Małgorzaty Hillar Kosy to poczta od
Witka Różańskiego Ten psi skowyt to
rozmowa z Irkiem Iredyńskim
I tak się zaczyna i kończy noc cierniowych baśni
gdy Bóg podszeptuje - nie męcz się już zaśnij
I w tej cmentarnej i tak ciężkiej ciszy
nikt cię nie pojmie i nikt nie usłyszy
Miesięcznik Literacki AKANT Nr 5 (200)
Zdzisława Górska
Obsesje
Nadziei nie zmierzę
półlitrowym garnuszkiem
ani nie podstawię cyfr
do wzoru
Zresztą jaki jest wzór
na nadzieję
Czym określić stan ducha
i jego zawartość
Wieki filozofii nie zmierzyły
poziomu nadziei
w cienkim roztworze życia
Chce się krzyczeć
jak niezmierzony jest
świat w nas samych
Nie wystarczy przeczytać
Joyce'a by pojąć siebie
Co robić z niewyobrażalnym
kosmicznym ogromem
możliwości i ograniczeń
co robić z "nie wiem"
i "nigdy się nie dowiem"
29.06.2006
Należna wysokość
Żyjemy w czasach niepokornych
w udziwnionej wolności
Codziennie przeżywamy ostry
fotoplastikon zdarzeń
często niewiarygodnych
jednak prawdziwych
Nie dotykamy siebie łagodnie
rzadko patrzymy w oczy
zapominając o prawdzie
Nie pojmujemy cierpienia
ani skończoności drogi
Gdybyśmy rodzili się ciągle
na nowo, to także z pytaniem
dokąd, po co
My jeszcze obecni mamy odpowiedź
w krzyżu
Tylko bezmyślni usiłują zdjąć krzyż
z należnej mu wysokości
18.03.2012
Z tomu "Wyprzedaż złudzeń"
Wydawca: Śródmiejski Ośrodek Kultury, Kraków 2012
Anna Achmatowa
Pognębienie (III)
Jak wymaga zwyczajna uprzejmość
Podszedł do mnie i w uśmiech się zmienił,
Na wpół czułym i na wpół leniwym
Pocałunkiem dotknął mojej dłoni.
Jego oczy popatrzyły na mnie
Zagadkowym spojrzeniem pomników...
Dziesięć lat zamierania i krzyków,
Wszystkie moje noce bezsenne
W jedno ciche włożyłam słowo.
Wymówiłam je - na próżno, zgasło.
Opuściłeś mnie i na nowo
W duszy mojej i ciemno, i jasno.
1913
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Kobieta-Ikar
Kobieta-Ikar leci dłużej,
bo jest lżejsza.
Powietrze ją unosi i wiatr ją chwyta pod ramię.
Wzlatuje bez nadziei, uśmiechnięta jak gejsza -
po czym spada tak ciężko
jak kamień.
Wydawnictwo Książkowe IBIS
Warszawa 1993
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz