piątek, 27 stycznia 2012

Tym razem

wiersze wybrane z tomiku Jakuba Sajkowskiego "Ślizgawki". Ten fragmencik zostaje już ze mną:
(...)jesteśmy fundamentami
pod jego Święte Miasto. Jak tyczki

porozstawiani. Ku niebu(...)

Petersburg

Dorocie

Obiecał Pan wieczną wiosnę,
obiecał przejście przez morze. Czerwone

odpryski na rękach: rozstąp się.
Wróć, opadnij. Budować tu, na bagnie -

to bagno będzie jak skała. Ulepił
nas na nowo, jesteśmy fundamentami
pod jego Święte Miasto. Jak tyczki

porozstawiani. Ku niebu
wije się wino, twardnieją pnącza
i ziemia, w bruk śliski, w węże na bruku.


Podsłuchy

Iskry to zwarcie na trakcji?

Światła pociągu gasną,
kiedy przejeżdża przez most?

Pociągi puszczają do ciebie oko, biegnij.
Popiół to węgielek na torowisku
podnoszony w porze karmienia,
palec wskazujący, który mieści się
w zaciśniętej piąstce małego mężczyzny.

Co mieści się
w zaciśniętej pięści dużego mężczyzny?

Świat jest pojemny i pusty
jak skrótowce w wielkich i tłustych brzuchach.
Ktoś gdzieś na świat przychodzi, startuje.
Skrzydełka przelatują wszystkim koło nosa.



Publikacja za zgodą autora

Brak komentarzy: